Dążysz do szczęścia?

Siedzę i myślę i nie wiem co myśleć, myślę o tym o czym nie powinienem w tym momencie.

Taką parafrazą zacznę ten wpis.
To jest ciekawe, że aby coś robić i robić to dobrze… trzeba zwyczajnie zacząć to robić. Tak, wiem jak głupio i kołczingowo to brzmi. Ale z drugiej strony ciekawe jest to jak trudno nam to zacząć robić.
Dlaczego?
Zastanawialiście się kiedyś dlaczego trudno Ci położyć miskę na wagę i nasypać tyle płatków owsianych ile potrzebujesz? Dlaczego teraz siedząc w domu nie udało Ci się zmyć naczyń od razu po obiedzie skoro wiesz, że potem uzbiera się cały zlew? Dlaczego tak trudno wstać z łóżka i się poruszać skoro wiesz dobrze, że te ćwiczenia pomagają Ci się odstresować i dzięki nim mniej bolą Cię plecy?
Przypomnijcie sobie każde swoje urodziny. Odkąd żyjesz ludzie życzą Ci szczęścia.
A myśleliście czym jest to szczęście? Albo inaczej – czy szczęście to zawsze coś pozytywnego?
A może jednak zdarzyło Ci się płakać ze szczęścia? Czyli negatywnie odbierany płacz może być jednak pozytywny?
Od dziecka uczy się nas, że wartościowe rzeczy są tylko pozytywne lub te, które sprawiają nam przyjemność. A potem uciekamy od tych niby negatywnych, a kiedy przychodzi nam się z nimi zmierzyć to nie potrafimy. I jest nam z tym źle.
A może szczęście, którego szukamy jest neutralne? Może jest to równowaga? Balans?
Umyliście już okna na święta? Mało kto lubi myć okna, ale za to jak pięknie jest kiedy słońce wpada do Twojego domu przez czystą szybę.
Prawdziwe szczęście to nie wygrana na loterii, a rzeczy wypracowane, często nieprzyjemną pracą. A jeśli coś złego Ci się przytrafia to nie fatum albo zły los. To Twoje zaniedbanie.

Dbanie o siebie to dbanie o wszystko wokół siebie. Od podstaw po pełnię neutralnego szczęścia.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.