W zdrowym duchu zdrowe ciało

Ja dopiero ostatnio o tym pomyślałem, bo jak się okazuje, mnóstwo osób nie potrafi.

Za miesiąc zaczną się lata 20’ XXI wieku. Smartfony ze zginanymi ekranami, smartwatche, elektryczne auta przyspieszające w 3 sekundy do setki, drony… i człowiek, który zadręcza się własnymi myślami.

Wydaje mi się, że zapominamy czym jest zdrowie. Tzn kładziemy mocno nacisk na pierwszy aspekt jego definicji, czyli zdrowie fizyczne, a zapominamy o, uwaga, trzech pozostałych.

Zdziwiony/a? Co tam jeszcze może być?

Ano mamy jeszcze zdrowie psychiczne, społeczne i duchowe.

I wiecie, te wszystkie aspekty się przenikają. Zaniedbasz jedno, to będzie się psuć drugie.

I chociaż te przemyślenia krążą za mną już od bardzo dawna to jakoś nie chciałem tu poruszać tego tematu, ale cóż, to moja strona o zdrowiu to napiszę co chcę.

XXI wiek to czas, w którym w Europie czy na zachodzie człowiek bezmyślnie odrzuca religie i nie wprowadza nic w zamian.

I nie dziwi mnie, że coraz bardziej popularne są nurty mindfullness czy inne medytacyjne praktyki – bo po usunięciu z życia modlitwy to po prostu czegoś brakuje.

Natomiast dziwi mnie jak doszło do tego, że człowiek przestaje naturalnie odpoczywać w głowie.

Idąc za WHO – depresja jest wiodącą przyczyną niepełnosprawności na całym świecie i w znacznym stopniu przyczynia się do ogólnego globalnego obciążenia chorobą.

I nie mówię o tym żebyś teraz usiadł jak ja na zdjęciu i medytował – sam tak nie robie i ta pozycja to tylko na potrzeby zdjęcia.

Metod jest wiele.