Wolność sportowcaW gruncie rzeczy jak się spojrzy na sport z boku to jaki to ma sens?Oczywiście nie jeśli ktoś na tym zarabia. Chodzi mi o łamanie swoich granic i bicie rekordów u amatorów. Po co? W imię czego? Udowodnienia sobie czegoś? Po co ktoś miałby sobie samemu coś udowadniać?Kiedyś usłyszałem od kogoś, że ludzie tyle gadają o wolności, wychodzą na ulice, manifestują ją i że ludziom w głowach się poprzewracało od tej wolności i po co w ogóle to robić?Powiedziałem wtedy, że widocznie im tego brakuje i dlatego o tą wolność walczą.I wydaje mi się, że w naszym społeczeństwie przyjęło się stwierdzenie, że jesteśmy wolnymi ludźmi, podczas gdy wiele osób rzadko czuję lub nawet nigdy nie poczuło co to znaczy być wolnym.A wczoraj byłem świadkiem jak dziewczyna robiła tzw. snatch test – czyli minimum 200 snatchy z kettlebell 16kg w 10 minut.Pod sam koniec słychać było już tylko rozpaczliwe krzyki ze zmęczenia tak jakby podejmowany był najcięższy wysiłek w życiu. 10 minut minęło, dziewczyna klęka i mam wrażenie, że zaraz się popłacze. Po co to wszystko? Żeby dostać koszulkę z czterema czy pięcioma gwiazdkami (taką się dostaje kiedy się dołączy do top team centrum kettlebell Polska)? Jakie to ma znaczenie? Co to udowadnia?Ale co ta dziewczyna czuła kiedy minęło te okropne 10 minut?Pewnie zadowolenie… satysfakcje. Może zwiększyło to poczucie własnej wartości lub pewność siebie – w końcu dała radę!I być może było jeszcze jedno uczucie – coś dziwnego i trudnego do opisania. Ale bardzo przyjemnego i pozytywnego.Poczucie wolności.Myślę, że sport i łamanie swoich fizycznych jak i psychicznych barier daje nam poczucie wolności. Wyjście ponad własne granice, w których jesteśmy zamknięci.Nie wiem na ile dziwnie to zabrzmi z moich ust, ale wolność nie polega na tym, że możesz głosować na wyborach w kraju, który umożliwił Ci w miarę sensowną edukację, dzięki której chodzisz do pracy i masz pieniądze na dom, jedzenie i rozrywki.Wolność to nie jest coś co można kupić za zarobione pieniądze.To coś co dostajesz w zamian za ciężką pracę nad sobą, która wychodzi głęboko z Ciebie i Twoich potrzeb. I oczywiście nie tyczy się to tylko sportu. Można to przenieść na wiele aspektów życia – ważne aby siebie w tym odnaleźć.