Twoja największa progresja

Sprawdź jaki progres zrobiłem na przestrzeni lat, a potem oceń swój.

Przeglądałem zdjęcia z przeszłości.
Wybrałem to – sprzed trzech lat.
Ja, sztanga, 120 kg, 12 powtórzeń, rpe jakieś 8.
Jak jest dziś?
Nie robie w ogóle przysiadów ze sztangą.
Wszystko o co walczyłem wtedy na treningu teraz wydaje się bez znaczenia. Nie, nie dlatego że to nie było ważne. Zwyczajnie zmieniają się priorytety. Niemniej to i tak było ważne.
Moim największym progresem jest to kim dzisiaj jestem. A na to wszystko składa się każdy przysiad jaki zrobiłem. Każdy kilogram dołożony na sztandze. Każdy boulder, na który wspinałem się z zacięciem. Każda gra capoeira jakiej nigdy nie przegrałem ani nie wygrałem. Każda książka, która pobudziła we mnie ciekawość świata. Każda piosenka, wywołująca gęsią skórkę podczas słuchania. Każda lekcja w szkole, podczas której w zeszycie wiecznie kreśliłem sześciany zamiast robić notatki. Każdy bohater filmu animowanego, z którym się utożsamiałem. Każda dziewczyna, z którą się całowałem. Każdy papieros, którego zawsze odmawiałem. Każdy obraz, który wzbudził we mnie uczucia jakich nie może opisać słownik. Każda impreza przetańczona do wschodu słońca. Każda szczera rozmowa. I każde najdrobniejsze kłamstwo.

Wszystkie nasze doświadczenia to właśnie my.

Akceptuj je i progresuj dalej!

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.