Objętość treningowa na redukcji

Objętość treningowa to temat teoretycznie dość jasny i omawiany wiele razy. Mamy sporo źródeł, które sugerują nam ile powinniśmy trenować aby zoptymalizować hipertrofie, czyli przyrost tkanki mięśniowej.

Jeśli naszym celem jest redukcja to pośrednio powinniśmy treningiem siłowym również dbać o bodziec dla syntezy białek mięśniowych i odpowiednią podaż białka po to aby gubić jak najwiecej tłuszczu i jak najmniej mięśni.
Myślę jednak, że temat spadków masy mięśniowej w czasie redukcji jest dość przeceniony i być może podsycany przez biznes suplementów, który serwuje nam mnóstwo preparatów o działaniu tzw. antykatabolicznym. Domyślam się, że u osób startujących w zawodach sylwetkowych problem katabolizmu mięśni może być bardziej istotny, jednak osoby, które po prostu dbają o zdrowie i estetyczną sylwetkę nie powinny zbytnio sie przejmować tym, że redukcja sprawi, że ich ciężko wypracowane muskuły przepadną w deficycie kalorycznym. Chyba, że postanowiliście nie jeść białka i nie trenować w tym czasie. Wizualny efekt spadków jest najprawdopodobniej spowodowany ubytkiem glikogenu w czasie redukcji, który sprawnie można załadować w bardzo szybkim czasie po dobrze zakończonym odchudzaniu.
W swojej praktyce trenerskiej zauważyłem jednak, że podczas redukcji ludzie różnie reagują na objętość treningową. Ale nie chodzi tu o ubytki w masie mięśniowej, a ubytki w tłuszczu. I tu są wyłącznie moje obserwacje i dywagacje, a nie naukowe fakty.
1. Z reguły kobiety lepiej reagują na wyższą objętość treningową.
2. W czasie redukcji warto rozważyć obniżenie objętości, szczególnie u zapracowanych, zestresowanych i niedosypiających osób.
3. W czasie redukcji warto rozważyć obniżenie objętości u osób mających niskie zapotrzebowanie kaloryczne.
O ile mamy w diecie odpowiednią ilośc białka i po prostu trening siłowy to warto rozważyć, czy robienie na pojedynczej sesji treningowej 3-4 ćwiczeń FBW po 4 konkretne serie właściwe wystarczy?
Teoretycznie większa objętość (ostatnio słynne około 10 serii na partię mięśniową) da nam większą pewność bodźcowania do syntezy białek mięśniowych oraz co oczywiście najważniejsze w redukcji – potencjalnie da nam większy wydatek energetyczny, w tym też u osób z niskim zapotrzebowaniem.
Jak już wcześniej pisałem, problem katabolizmu mięśni jest jak dla mnie przesadzony, ale zmniejszanie objętości w kontekście wydatków energetycznych wydaje się nielogiczne.
Treningi po prostu męczą i będą sprawiać, że nasz organizm będzie chciał kompensować to zmęczenie, szczególnie w deficycie kalorycznym. Oznacza to tyle, że im bardziej zmęczymy się na treningu to potencjalnie bardziej będziemy się obijać w innych częściach dnia, podczas gdy właśnie wtedy powinniśmy być aktywniejsi jeśli chcemy chudnąć.
U osób z niskim zapotrzebowaniem kalorycznym ten efekt jeszcze może się potęgować bo kiedy już i tak nie można zbyt wiele jeść, to przy ciężkich i długich treningach być może będziesz jeszcze mocniej oszczędzać energię.
W efekcie całkowity wydatek energetyczny będzie się mocno zbliżał do tego ile jemy już w teoretycznym deficycie.

No a jeśli po ciężkim treningu nagradzasz się słodyczami czy większym obiadkiem to zapomnij o tym co pisałem wyżej. Po prostu trzymaj się diety.

Zostaw komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.