Nie opuszczaj treningówDo trenerów zgłaszają się przeróżni ludzie. Przedział wiekowy to u mnie zazwyczaj od 20 do 60 lat, chociaż zdarzało mi się prowadzić i starszych i młodszych. Wszyscy mają oczywiście inny charakter i niektórzy lubią ćwiczyć bardziej, a inni mniej. Zdecydowana większość osób, które do mnie trafia chce schudnąć mniej lub więcej oraz ogólnie poprawić swoją formę i zdrowie.Zazwyczaj najlepiej radzą sobie ci którzy lubią treningi i prawie nigdy ich nie opuszczają.To chyba jasne dlaczego.W mojej opinii o dyspozycji do treningu jestem nieco rozdarty. Z jednej strony mówi się o tym, że jeśli nie masz na coś ochoty danego dnia to tego nie rób i nie zmuszaj się. Z drugiej strony czasami sobie myślę, że trening powinniśmy potraktować nieco jak pracę. Nie chce mi się, nie mam ochoty, ale jest robota do wykonania. Zresztą z relacji osób, z którymi trenuje niemal zawsze końcowa ocena sytuacji jest bardziej w tę stronę: „nie miałem ochoty trenować, ale dobrze że przyszedłem”, niż w tę stronę: „wiedziałem, że to głupi pomysł żeby przychodzić”.Bezkonsekwentne opuszczanie treningów to jedno z najbardziej oddalających od celu zachowań. Szczególnie u osób, które muszą sobie wypracować nawyk aktywności.I konsekwencją oczywiście nie ma być kara. Opuszczony trening po prostu należy odrobić, chociażby w mniejszym stopniu np. serią ćwiczeń w domu.Wiadomym jest, że każdy ma inną sytuację i często praca, dzieci i inne obowiązki nie pozwalają na wykonanie treningu. Ale w tym właśnie jest sztuka, że jeśli masz cel, który wymaga aktywności fizycznej to musisz pracować nad tym aby wprowadzić rutynę ćwiczeń np. rezygnując z innych czynności jak nadgodziny w pracy, filmy, seriale, gry komputerowe czy co tam innego robisz. Niestety zawsze coś za coś.Albo musisz się pogodzić z oddaleniem od celu zrzucenia zbędnych kilogramów i poprawy zdrowia. Czasami wprowadzenie nawyku zajmuje sporo czasu. Nie miesiąc, nie trzy. Czasami rok, dwa lub więcej lat.Koniec końców pamiętaj, że robisz to dla siebie.